Aktualności
W dniach 12-14 listopada 2008 r. przeprowadzono prace badawcze mające na celu uporządkowanie krypty, przebadanie materiału kostnego oraz analizę architektoniczną pomieszczenia.

Zdjęcia - Krzysztof Bagiński
Knyszyńskie kościoły
Pierwszym kościołem parafialnym była drewniana świątynia stojąca na rynku miasta ufundowana przez Mikołaja Radziwiłła. W niej miał znajdować się sarkofag z sercem króla Zygmunta Augusta. Istniał także drewniany kościół św. Marka. Jednak drewniane świątynie, po wybudowaniu murowanej, przestały być używane.
Kościół pw. św. Jana Ewangelisty został zbudowany w latach 1579-1601 najprawdopodobniej z inspiracji Jana Zamojskiego, ówczesnego starosty knyszyńskiego i plebana Mikołaja Kislisza ze Lwowa. Konsekracji dokonał Biskup Wileński Benedykt Wojna w marcu 1601 r. Pierwotnie kościół nosił wezwanie Wszystkich Świętych. Nazwa została zmieniona w momencie przeniesienia na murowaną świątynię funkcji kościoła parafialnego. Wtedy też być może złożono tam serce ostatniego Jagiellona. Obecny kościół zbudowano w stylu gotycko-renesansowym, na planie prostokąta o wymiarach 32,1 x 11,4 m. Miał murowany strop i podpiwniczenia w postaci krypt.

Historia remontów
W 1710 r. świątynię zniszczył pożar, zawaliło się jej murowane sklepienie. Po pożarze popękane ściany ściągnięto żelaznymi prętami i wzmocniono wapienną zaprawą. Sklepienie wymieniono na drewniane, wsparte na dwóch rzędach drewnianych kolumn. W latach 1825-1826 zmieniono dach i strop, wymieniono cegły w ścianach, mury wzmocniono wapienną podmurówką, położono drewnianą podłogę z bali.
Prace remontowe rozpoczęte w 1901 r. znacznie zmieniły wygląd kościoła. Przedłużono wówczas prezbiterium, sklepiając je gwiaździście, dobudowano wieżę mieszczącą dzwony. Strop wraz z podtrzymującymi go kolumnami wymieniono na płaskorzeźbiony i malowany, zamocowany 2 m wyżej. Położono kamienną podłogę. Likwidując wejście do krypty, zasypano cześć podpiwniczenia. Po przebudowie świątynia ma wymiary 38,7 x 11,4 x 13 m.
Poważniejsze prace odbyły się w latach 20. i 80. XX w. W 1997 r. naprawiono m.in. Podłogę, która zapadała się w środkowej części kościoła, wskazując na słabość sklepienia krypty. Wszystkie prace odbywające się przy fundamentach i posadzce były okazją do penetracji krypty, w związku z tym złożone tam pochówki zostały zdewastowane.

Jak wygląda krypta?
Jej pierwszą fachową analizę przeprowadzono dopiero w zeszłym roku. Znajduje się w podziemiach kościoła pod ołtarzem św. Józefa. Przykryta jest ceglanym sklepieniem kolebkowym, które jest prawdopodobnie sklepieniem również dla następnego pomieszczenia, w kierunku osi głównej kościoła. Przestrzeń pomieszczenia ma wymiary 595 x 310 cm, a maksymalna wysokość wynosi 177 cm. Przypadkowo odsłonięty otwór stanowił prawdopodobnie naturalną wentylację podziemi, jego niewielkie rozmiary wykluczają istnienie w tym miejscu wejścia. Było ono prawdopodobnie w osi głównej kościoła.
W odkrytej krypcie można wyróżnić 8 nawarstwień. Pierwszą stanowi gruz przemieszany ze zbutwiałymi fragmentami trumien i kośćmi. Znajdowały się tam duże fragmenty dwóch otwartych trumien, których położenie wskazywało na częste ich przemieszczania. W jednej była niewielka ilość przemieszanych kości, a na jej wieku widniało nazwisko ks. Wojciecha Godlewskiego, zmarłego w 1809 r. proboszcza parafii. Druga mogła również należeć do kapłana lub dobroczyńcy kościoła, brak jednak o nim informacji.
Badania kości pozwoliły ustalić, iż badana krypta była wtór-nym miejscem pochówku. Cegły i fragmenty zaprawy w tej warstwie pozostały po prowadzonych tam kilkakrotnie pracach remontowych.
Następne warstwy stanowił gruz z kośćmi ludzkimi wsypujący się przez zamurowany do wysokości 110 cm otwór wejściowy do sąsiedniego pomieszczenia. Poniżej znajdowała się cienka warstwa wylewki wapiennej pokrywająca starsze nawarstwienia. Kolejne warstwy to: powstałe wskutek długotrwałego rozkładu trumien zbutwiałe drewno; rudawa, zbita glina z drobną zaprawą wapienną będąca pierwotnym poziomem użytkowym krypty i rudawoszarawa glina.
W odkrytym pomieszczeniu znajduje się murowany filar i ścianki wykonane z cegły ceramicznej. Filar powstał prawdopodobnie przy przebudowie kościoła w 1710 r. dla wzmocnienia konstrukcji krypty, obciążonej jedną z drewnianych kolumn. Poniżej poziomu użytkowego krypty, w narożniku, znajdowało się ossuarium (miejsce przechowywania kości lub prochów zmarłych), gdzie odkryto kości osób dorosłych.
Całą część podziemną kościoła stanowią krypty biegnące między ołtarzami bocznymi św. Józefa i Matki Boskiej Różańcowej podzielone za pomocą ścianek i przecięte przez drugi pas krypt w osi głównej kościoła, gdzie prawdopodobnie znajdowało się wejście do podziemi.
Kto w niej spoczął?
Analiza szczątków ludzkich wykazała, że zbiór składał się z ponad 30 osobników. Największą grupę wiekową stanowiły w nim dzieci do 7 roku życia, następnie dorośli ok. 40 lat. Obserwacje prowadzone na kościach i zębach pozwoliły również na wgląd w poziom życia pochowanych w krypcie ludzi. Najliczniej występującymi były choroby związane z aparatem żucia: próchnica, stany zapalne, kamień nazębny. Zaobserwowano złamania kości, zmiany patologiczne kręgów, zrośnięcie części mostka, oraz cribra orbitalia, czyli wywołany brakami żywieniowymi ślad stresu na czaszkach, głównie dziecięcych.

Co w niej znaleziono?
Większość znalezionych w krypcie przedmiotów pochodzi z przełomu XVIII i XIX w., występują również obiekty współczesne. W dużej ilości przypadków trudno stwierdzić, które z zabytków trafiły do krypty wraz z pochówkami, a które podczas licznych penetracji pomieszczenia. Na pewno wraz z pochówkiem trafiła tam para skórzanego obuwia dziecięcego i cześć dziecięcej kamizelki. Wśród elementów stroju znalazło się 7 metalowych guzików i jeden z tworzywa organicznego z XVIII-XIX w. i dwa guziki z tworzywa sztucznego z XX w. Oprócz tego odkryto 3 metalowe spinki i szklany paciorek; metalową plakietkę z wyżłobionym wizerunkiem Matki Boskiej z Dzieciątkiem i odznakę w kształcie orła w koronie. Znalezione naczynia ceramiczne pełniły prawdopodobnie funkcję zniczy.

Co nam z badań?
Można pomyśleć, że odkrycie krypty oprócz chwilowej sensacji i zapału do dalszych badań podziemi kościoła knyszyńskiego nie przyniosło wiele. Chętni do poszukiwań urny z sercem ostatniego Jagiellona mogą czuć się zawiedzeni, że nadal mimo, jak się wydaje sprzyjających okoliczności, nie podjęto takiej próby. Jednak czy warto za wszelka cenę poszukiwać dowodów? Może lepiej by legenda pozostała legendą, a głosi ona, że w podziemiach kościoła znajduje się taki skarb, który pozwoli na odbudowę miasta po ogromnym pożarze...
Mimo iż badania w krypcie nie przyniosły rewelacji, przyczyniły się do wzbogacenia wiedzy na temat dawnych knyszynian — długości ich życia, jego poziomu, nękających chorób, powodów śmierci. Wiemy więcej o sposobie i miejscach pochówku oraz strojach grobowych.